
Forum Klasy Ic, Profil: wielozawodowa
Administrator
0000Znalazł w salami martwą mysz
Pewien Rumun doznał szoku, gdy znalazł w nowo zakupionym salami... martwą mysz. Nelu Luca zjadł prawie połowę salami kiedy zauważył w środku coś dziwnego. Okazało się, że było to martwe zwierzątko. - Nie mogłem w to uwierzyć. Zawsze kupuję tylko wędlinę, która z zewnątrz wygląda bez zarzutu - powiedział zszokowany Rumun. Teraz zakłady mięsne, które wyprodukowały salami, będą musiały wypłacić Nelu Luce odszkodowanie. - Pobraliśmy próbki salami i wysłaliśmy je do laboratorium, by się przekonać, czy zjedzenie go groziło zdrowiu lub życiu - powiedział Valerian Salvastru, szef kontroli jakości zakładów. Szef firmy Ovidiu Wencz twierdzi, że to nieuczciwa konkurencja spreparowała ohydne znalezisko w salami.
Aresztowani bliźniacy zwolnieni - byli zbyt podobni

Bliźniaków, aresztowanych w związku ze spektakularną kradzieżą biżuterii ze znanego berlińskiego domu towarowego, trzeba było zwolnić, gdyż podejrzanych nie sposób było odróżnić - podała prokuratura w Berlinie. - Według dowodów, jakimi dysponujemy, przynajmniej jeden z braci brał udział we włamaniu, ale nie można było stwierdzić, który - wyjaśniono w komunikacie. Pod koniec stycznia ze słynnego domu towarowego KaDeWe skradziono biżuterię wartości 5 mln euro. Sprawcom udało się nie uruchomić systemu alarmowego. Na miejscu przestępstwa znaleziono wprawdzie ślady DNA, ale - jak tłumaczyła prokuratura - "u bliźniąt jednojajowych jest ono niemal identyczne" i "przy obecnym stanie wiedzy" nie można było rozróżnić podejrzanych. Policji nie udało się ustalić, czy we włamaniu uczestniczył jeden z braci, czy obaj. Z nagrania zarejestrowanego przez kamery przemysłowe wynika, że spektakularnego włamania dokonało co najmniej trzech zamaskowanych mężczyzn. Trzeciego podejrzanego nie ujęto. Bracia w wieku 27 lat zostali aresztowani w lutym w pobliżu miasta Rotenburg w Dolnej Saksonii. W lutym w Malezji z bardzo podobnych powodów bliźniacy uniknęli kary śmierci za handel narkotykami.
Polak wygrał 42,9 mln. Pieniędzy nie dostanie

Bo zupa była za słona? Nie, bo automat... był zepsuty. Paweł Kusznirewicz grał na automatach w kanadyjskim kasynie, kiedy nagle maszyna zaczęła wydawać radosne dźwięki i migać światełkami - WYGRAŁEŚ 42,9 mln dolarów! Radość emeryta z Polski trwała jednak krótko. Pracownicy kasyna stwierdzili, że maszyna zepsuła się. I pieniędzy nie wypłacą. Będzie proces. Kusznirewicz do kasyna Georgian Downs w mieście Barrie (prowincja Ontario) wybrał się w grudniu ubiegłego roku. Grał przez 20 minut, przepuścił ok. 60 dolarów. Postanowił zagrać ostatni raz i... stało się. Na ekranie automatu pojawiła informacja o NAPRAWDĘ dużej wygranej. W pierwszym momencie wydawało się, że właśnie spełnił się sen emigranta z Polski. Ale szybko okazało się, że to koszmar. Pracownicy kasyna stwierdzili, że Kusznirewicz żadnych pieniędzy nie dostanie, ponieważ maszyna najwyraźniej zepsuła się. Uwiecznili ekran automatu na zdjęciach i wyłączyli maszynę. W ramach rekompensaty jedna z pracownic kasyna wręczyła mężczyźnie dwa darmowe kupony na obiad w bufecie. Po namyśle zwiększyła liczbę posiłków do czterech. Kusznirewicz twierdzi jednak, że nic nie wskazywało na jakąkolwiek awarię. Jak zapewnia, nikt z obsługi nie potrafił mu udowodnić, że automat faktycznie jest zepsuty. Dlatego złożył teraz pozew do sądu. Domaga się wypłaty wygranej oraz 3 milionów dolarów odszkodowania za poniesione szkody i koszty.
Już niedługo kolejne ciekawe rzeczy!

Offline